
Jak medytacja pomogła fizykowi debugować kod i... zakwestionować rzeczywistość.
👩🏻💻🛒 Google z nowym narzędziem do vibe codingu
🔉Wolisz wersję audio? Nie możesz przeczytać teraz maila?
Przesłuchaj tutaj
Możesz nas słuchać także na Apple Podcast i Spotify.
🎯W DZISIEJSZYM WYDANIU
🎓 AI od zera do zrozumienia: Fizyk, który zaczął debugować kod… medytując?
🛠 AI w praktyce: Google i nowe narzędzie do vibe codingu.
🥡 AI na Wynos:
Grok 3 jest dostępny przez API.
Grok 3 dostępny za darmo w Cursor.
OpenAI przygotowuje się do premiery o3 oraz nowych modeli o4 i o4-mini.
Kolejny przeciek od OpenAI sugeruje nowe modele, takie jak GPT-4.1.
Google wprowadza nowe TPU Ironwood, które jest 3600 razy mocniejsze niż pierwsza generacja.
OpenAI pozywa Elona Muska.
W Shreku 5 głos Osła będzie dubbingowany przez Macieja Stuhra z użyciem sztucznej inteligencji.
Gemini oferuje teraz Deep Research napędzane przez Gemini Pro 2.5, dostępne dla użytkowników bez płatnego planu.
📚 Rekomendowana Biblioteka:
Joe Rogan Experience #2259 - Thomas Campbell
“My Big Toe : Awakening, Discovery, Inner Workings. The Complete My Big Toe Trilogy Unifying Philosophy, Physics, and Metaphysics” - Thomas Campbell
Fizyk, który zaczął debugować kod… medytując?
Czy zdarzyło Ci się kiedyś, że rozwiązanie skomplikowanego problemu przyszło do Ciebie w najmniej oczekiwanym momencie? Może podczas snu, pod prysznicem, albo… podczas medytacji? Dla większości z nas to co najwyżej ciekawe anegdoty. Ale co, jeśli takie doświadczenie zmusiłoby Cię do fundamentalnego przewartościowania tego, czym jest rzeczywistość?
Poznaj Thomasa Campbella, fizyka jądrowego, którego osobiste, niezwykłe doświadczenia skłoniły do podjęcia próby radykalnego przeformułowania naukowego światopoglądu.
Fundamentalnym aspektem, który należy uwzględnić od samego początku, jest fakt, że Campbell konstruuje swoją teorię na bazie głęboko osobistych, subiektywnych doświadczeń - wglądów medytacyjnych czy przeżyć spoza ciała (OOBE). Choć dla niego samego stanowiły one potężny impuls do poszukiwań, z perspektywy metodologii naukowej, preferującej obiektywne, powtarzalne i mierzalne dane, stanowią one jednocześnie podstawową słabość.
Mamy późne lata 60. Campbell jest młodym, obiecującym fizykiem, właśnie kończy doktorat z fizyki jądrowej. Jak wielu naukowców w tamtych czasach, spędza długie godziny na pracy z komputerami - olbrzymimi maszynami zajmującymi całe piętra, karmionymi tysiącami kart perforowanych. Debugowanie kodu w tamtej erze to była prawdziwa udręka. Nie istniały zaawansowane narzędzia, a komunikaty o błędach często ograniczały się do lakonicznego "program zbombardowany". Czasem problemem nie był nawet sam kod, a fizyczne niedoskonałości karty, np. minimalnie przesunięta dziurka, której nie dało się dostrzec gołym okiem.
Zmęczony długimi sesjami przy akceleratorze cząstek (które wymagały czasem bycia na nogach przez 3 dni z rzędu!), Campbell trafił na ogłoszenie o kursie medytacji. Jeden z punktów reklamowych przykuł jego uwagę:
"Możesz funkcjonować potrzebując mniej snu".
Brzmiało jak wybawienie. Zapisał się, zapłacił studencką zniżkę i zaczął praktykować.
Ku jego zaskoczeniu, medytacja przyszła mu niezwykle naturalnie. Już za pierwszym razem odpłynął na półtorej godziny, myśląc, że minęło ledwie 15 minut. Ale prawdziwy przełom nastąpił pewnego dnia, gdy siedząc w medytacji, zaczął myśleć o swoim problematycznym kodzie. Nagle, w swoim umyśle, zobaczył przewijające się linie programu, jak na wydruku. Niektóre z nich były zaznaczone na czerwono. Zatrzymał ten “mentalny wydruk", przyjrzał się czerwonej linii, zanotował w pamięci i szukał dalej. Znalazł kilka takich błędów.
Gdy wrócił do laboratorium i sprawdził fizyczne karty odpowiadające tym czerwonym liniom znalazł błędy. Dokładnie tam, gdzie wskazał mu jego umysł. Co więcej, z czasem zaczął w ten sposób "widzieć" nie tylko błędy logiczne w kodzie, ale nawet te minimalne, fizyczne niedoskonałości kart perforowanych! Jak to możliwe?
Dla Campbella, wychowanego na twardym gruncie fizyki i materialistycznego postrzegania świata (realne jest to, co mierzalne i z czym można wejść w interakcję), było to jak uderzenie młotem. Jak jego umysł mógł mieć dostęp do informacji, której nie były w stanie zarejestrować jego oczy? Skąd wiedział o fizycznych defektach kart? To doświadczenie zmusiło go do wniosku, że musi istnieć inna, równoległa część rzeczywistości, której centrum jest świadomość, coś, czego jego dotychczasowa fizyka kompletnie nie obejmowała.
Choć początkowo trzymał te doświadczenia w tajemnicy (w końcu kto by uwierzył fizykowi opowiadającemu o debugowaniu kodu w transie?), ziarno zostało zasiane. Kilka lat później, już po studiach, jego szef podsunął mu książkę "Podróże poza ciałem" autorstwa Boba Monroe, inżyniera dźwięku, który spontanicznie zaczął doświadczać opuszczania swojego fizycznego ciała. Okazało się, że Monroe mieszka niedaleko. Campbell, pełen sceptycyzmu, ale i ciekawości podsycanej własnymi przeżyciami, pojechał go poznać. Spotkanie z Monroe, który okazał się rzeczowym, analitycznym człowiekiem, a nie szarlatanem, oraz możliwość pracy w jego laboratorium badającym świadomość (Monroe Institute), utwierdziły Campbella w przekonaniu, że jego doświadczenia nie były przypadkiem, a świadomość jest kluczem do zrozumienia głębszej natury rzeczywistości. W instytucie tym Campbell, wraz z Monroe i innymi, przez dekady dokumentował i badał zjawiska związane ze świadomością, w szczególności doświadczenia poza ciałem (OOBE), używając ich jako narzędzia badawczego.
Te wczesne, niezwykłe przebłyski zapoczątkowały trwające dekady poszukiwania - próbę stworzenia spójnego, naukowego modelu, który mógłby objąć nie tylko znaną nam fizykę, ale także te trudne do wytłumaczenia zjawiska związane ze świadomością. Jednakże, to przejście Campbella od fizyki jądrowej do badań nad świadomością w ramach Monroe Institute oznaczało również świadome oddalenie się od standardowych ścieżek kariery naukowej i przyjętych metodologii badawczych. Jego praca, choć dla niego samego przełomowa, odbywała się w środowisku postrzeganym przez wielu przedstawicieli głównego nurtu nauki jako zajmujące się zjawiskami paranormalnymi lub pseudonaukowymi. Już na tym wczesnym etapie jego ścieżka badawcza zaczęła odbiegać od akademickich standardów, co nie pozostało bez wpływu na późniejszą recepcję jego teorii. Świadomość potencjalnego niedowierzania ze strony kolegów-fizyków, która skłoniła go początkowo do ukrywania swoich doświadczeń, oraz późniejszy znikomy odzew na próby przedstawienia "My Big TOE" środowisku naukowemu, są konsekwencją tego świadomego wyboru drogi badawczej poza głównym nurtem. To tłumaczy, dlaczego jego teoria, mimo prób nadania jej naukowej formy, spotkała się z tak ograniczonym zainteresowaniem i akceptacją w środowisku fizyków, z którego się wywodził.
Czy żyjemy w Matrixie? Teoria Wielkiego Wszystkiego Campbella
Efektem tych poszukiwań jest dzieło życia Thomasa Campbella, trylogia książek zatytułowana "My Big Theory of Everything" (Moja Wielka Teoria Wszystkiego), w skrócie "My Big TOE". I od razu powiem, jego teoria jest… odważna. Campbell twierdzi ni mniej, ni więcej, że nasza fizyczna rzeczywistość, ten świat, który postrzegamy jako solidny i realny, jest w istocie obliczaną wirtualną rzeczywistością.
Tak, to brzmi jak jakaś teoria z gry komputerowej, natomiast dużo naukowców dzisiaj się nad tym główkuje.
Zatem pomyśl o zaawansowanej grze komputerowej, takiej jak World of Warcraft, The Sims, czy może bardziej współczesne symulacje jak No Man's Sky. Gracz wciela się w postać (awatara), porusza się po cyfrowym świecie, wchodzi w interakcje z otoczeniem i innymi graczami. Z perspektywy postaci w grze ten świat jest realny. Ma swoje prawa fizyki (choć uproszczone), konsekwencje działań, odczucia.
Według Campbella, nasza sytuacja jest analogiczna, tylko na znacznie bardziej fundamentalnym i zaawansowanym poziomie. Aby zrozumieć jego model, musimy poznać kilka kluczowych pojęć:
Większy System Świadomości (Larger Consciousness System - LCS): Wyobraź sobie potężny, samoświadomy system informacyjny. To jest, według Campbella, “fundamentalna tkanka istnienia”. LCS nie jest fizyczny w naszym rozumieniu; to on jest źródłem, które oblicza naszą wirtualną rzeczywistość. Można go porównać do serwera gry, ale serwera, który sam jest świadomością. Co ważne, w modelu Campbella LCS nie jest wszechwiedzącym, statycznym Bogiem z religijnych dogmatów. To system, który sam ewoluuje, uczy się i dąży do pewnego celu (o czym za chwilę).
My (jako ludzie, ciała): Jesteśmy awatarami w tej wielkiej symulacji. Nasze ciała, mózgi, cała biologia to skomplikowane konstrukcje istniejące w ramach reguł tej wirtualnej rzeczywistości. Tak jak postać w grze, nasz awatar pozwala nam doświadczać i działać w tym konkretnym "świecie".
Nasza Świadomość (Jaźń, Dusza): To jest prawdziwe "my". Jesteśmy graczami. Campbell nazywa nas Indywidualnymi Jednostkami Świadomości (Individuated Units of Consciousness - IUOC). Jesteśmy jakby "fragmentami" lub "podprogramami" Większego Systemu Świadomości (LCS), które "logują się" do awatarów (naszych ciał), aby doświadczać tej konkretnej wirtualnej rzeczywistości. Otrzymujemy od LCS strumień danych, który interpretujemy jako nasze zmysły, myśli i uczucia. Kluczowe jest to, że jako gracze posiadamy wolną wolę i podejmujemy wybory w ramach możliwości, jakie daje nam awatar i reguły gry.
Z perspektywy uczestnika tej symulacji, wszystko wydaje się być twardą, obiektywną, fizyczną rzeczywistością, rządzoną spójnymi prawami fizyki, chemii i biologii. Jednakże, podobnie jak w grze komputerowej, "serwer" (LCS) i "gracz" (nasza prawdziwa świadomość - IUOC) znajdują się poza tą fizyczną symulacją - są dla naszego awatara niefizyczni.
Ten punkt widzenia stawia na głowie tradycyjny materializm, pogląd dominujący w nauce, który zakłada, że materia jest podstawą wszystkiego, a świadomość jest jedynie produktem ubocznym złożonych procesów w mózgu. Teoria Campbella jest bliższa idealizmowi, filozofii głoszącej prymat świadomości nad materią. Różnica polega na tym, że Campbell, jako fizyk, stara się dostarczyć logiczny, spójny i (jak twierdzi) weryfikowalny model tego, jak taka oparta na świadomości i informacji rzeczywistość mogłaby funkcjonować. Jego model można określić mianem cyfrowego idealizmu.
Jaki jest cel tej gry? Entropia, wybory i ewolucja świadomości
Jeśli nasza rzeczywistość jest wirtualna, a my jesteśmy świadomościami grającymi w awatary, to jaki jest cel tej gry? Według Campbella, celem jest ewolucja świadomości -- zarówno poszczególnych IUOC, jak i całego LCS - poprzez obniżanie entropii.
Campbell definiuje entropię w specyficzny, odbiegający od standardowego fizycznego czy informacyjnego znaczenia, sposób. W jego modelu wysoka entropia oznacza nieuporządkowanie, losowość, ale także strach, egoizm, rywalizację i chaos w systemie świadomości. Niska entropia natomiast odpowiada porządkowi, złożoności, współpracy, empatii, altruizmowi i - co kluczowe - miłości. Podstawowym dążeniem świadomego systemu informacyjnego jest ewolucja ku stanom o niższej entropii, co prowadzi do rozwoju i "poprawy jakości" świadomości.
Mechanizmem tej ewolucji są nasze wybory, dokonywane w ramach wolnej woli. Wybory oparte na miłości (współpraca, empatia, altruizm) obniżają entropię i przyczyniają się do ewolucji. Wybory oparte na strachu (egoizm, chciwość, kontrola) zwiększają entropię, prowadząc do chaosu i stagnacji lub deewolucji. Nasza wirtualna rzeczywistość jest więc poligonem doświadczalnym, swoistym "treningiem świadomości", gdzie uczymy się dokonywać wyborów o niższej entropii.
W tym kontekście logiczna staje się również koncepcja wielu żyć (Campbell preferuje termin "pakiety doświadczeń"). Jedno życie to często za mało, by nauczyć się wszystkich lekcji. Świadomość "loguje się" wielokrotnie do różnych awatarów, by zdobywać doświadczenia i ewoluować. Nawet cierpienie i trudności nabierają sensu jako okazje do nauki i wzrostu. To w obliczu wyzwań testowana jest nasza motywacja (miłość czy strach) i dokonywane są kluczowe dla ewolucji wybory.
Przebłyski zza kulis: OOBE, intuicja i kosmici w świecie Campbella
Jeśli nasza świadomość jest "graczem" otrzymującym strumień danych definiujący naszą rzeczywistość, to co się stanie, jeśli ten strumień zostanie zmieniony lub jeśli "gracz" nauczy się przełączać między różnymi strumieniami? Model Campbella oferuje wyjaśnienia dla wielu zjawisk, które nauka głównego nurtu często odrzuca jako niemożliwe lub niewyjaśnione - zjawisk, które sugerują, że czasem zaglądamy za kulisy naszej codziennej symulacji.
Pamiętacie Boba Monroe i jego "podróże poza ciałem" (OOBE)? Według Campbella, OOBE nie polega na fizycznym opuszczaniu ciała przez jakąś eteryczną duszę. To znacznie prostsze (choć niekoniecznie łatwe do osiągnięcia): to świadome przełączenie się przez Indywidualną Jednostkę Świadomości (IUOC) z odbioru strumienia danych naszej fizycznej rzeczywistości na inny strumień danych, również generowany przez Większy System Świadomości (LCS). Może to być strumień definiujący inną wirtualną rzeczywistość, przestrzeń snu, "życie po życiu" (co Campbell nazywa rzeczywistością przejściową), czy nawet specjalnie przygotowane przez LCS "środowisko treningowe". Z perspektywy doświadczającego, jest to równie realne jak nasza codzienna rzeczywistość - po prostu inne miejsce, z potencjalnie innymi prawami i możliwościami.
A co z intuicją? Tymi nagłymi przebłyskami wiedzy, przeczuciami czy olśnieniami? W modelu Campbella intuicja to nie mgliste uczucie, ale potencjalnie bezpośredni dostęp do ogromnej bazy danych utrzymywanej przez LCS. Ta baza danych zawiera informacje o przeszłości, teraźniejszości i - co ciekawe - o prawdopodobnych przyszłościach. To swoisty odpowiednik mitycznych Zapisów Akaszy.
Dlaczego więc nie wszyscy mamy stały dostęp do tej wszechwiedzy? Campbell wyjaśnia: nasz intelekt, nasze ego, silne pragnienia, lęki i zakorzenione przekonania działają jak filtr lub szum, który zagłusza subtelny sygnał intuicyjny. Nadmierna analiza, próba kontrolowania procesu, czy przekonanie, że "to niemożliwe", skutecznie blokują dostęp do tego kanału informacyjnego. Dopiero wyciszenie umysłu i otwartość pozwalają na odbiór tych danych.
Idąc dalej, inne zjawiska paranormalne, takie jak telepatia, prekognicja (widzenie przyszłości) czy nawet leczenie umysłem, stają się w tym modelu naturalnymi konsekwencjami fundamentalnych właściwości świadomości. Telepatia? Skoro wszystkie IUOC są częścią tego samego LCS i są ze sobą połączone w sieci, bezpośrednia komunikacja między świadomościami jest możliwa. Prekognicja? To dostęp do bazy danych o prawdopodobnych przyszłościach. Leczenie umysłem? To zdolność świadomości (z odpowiednią intencją i niską entropią) do wpływania na prawdopodobieństwa w strumieniu danych innej osoby, modyfikując wirtualną "rzeczywistość" jej ciała.
No dobrze, a co z kosmitami i UFO? Tu Campbell ma szczególnie ciekawe (i dla niektórych kontrowersyjne) spojrzenie. Jego model dopuszcza możliwość, że Ziemia jest jedynym (lub jednym z niewielu) miejscem w tej konkretnej symulacji, gdzie "zalogowani są gracze" (IUOC). Wynika to z potencjalnej optymalizacji zasobów przez LCS - po co obliczać miliardy świadomych istot na tysiącach planet, skoro wystarczająca liczba graczy na jednej planecie może zapewnić optymalny postęp ewolucji całego systemu? W tym scenariuszu, ogromny, obserwowany przez nas wszechświat jest w większości "pustą scenografią", tłem obliczanym tylko wtedy, gdy na nie patrzymy.
Ale co z licznymi doniesieniami o obserwacjach UFO, spotkaniach z obcymi, a nawet fizycznymi dowodami, jak rzekome fragmenty statków czy niewytłumaczalne zjawiska typu kręgi zbożowe? Campbell sugeruje, że mogą to być celowe interwencje ze strony LCS. Podobnie jak gracz może użyć kodów w grze, tak LCS może wprowadzać do naszej wirtualnej rzeczywistości elementy, które łamią jej normalne zasady. Celem takich interwencji niekoniecznie jest udowodnienie istnienia kosmitów, ale raczej "obudzenie" ludzkości - wstrząśnięcie naszym materialistycznym paradygmatem, pokazanie, że rzeczywistość jest bardziej złożona i tajemnicza, niż sądzimy, i zachęcenie nas do zadawania głębszych pytań o naturę istnienia i świadomości. To narzędzie mające przyspieszyć naszą ewolucję, zwłaszcza w czasach gwałtownych zmian.
Oczywiście, model Campbella nie wyklucza też możliwości, że niektóre z tych doświadczeń to autentyczne interakcje z istotami z innych strumieni danych - innych wirtualnych rzeczywistości lub wymiarów istniejących równolegle w ramach LCS. Tak jak my potencjalnie możemy "odwiedzać" inne rzeczywistości poprzez OOBE, tak istoty stamtąd mogą (być może z pomocą LCS) manifestować się w naszej.
Niezależnie od konkretnego wyjaśnienia, wszystkie te "przebłyski zza kulis" wskazują, według Campbella, na jedną fundamentalną prawdę: rzeczywistość jest znacznie bogatsza i bardziej plastyczna niż sugeruje to nasz codzienny, materialistyczny punkt widzenia, a kluczem do jej zrozumienia i nawigacji jest nasza własna świadomość.
Campbell na tle innych teorii: Bostrom, Hoffman i pytanie o rzeczywistość
Pomysł Thomasa Campbella, że nasza rzeczywistość może być czymś innym, niż się wydaje - w jego przypadku wirtualną rzeczywistością opartą na świadomości - nie jest zupełnie odosobniony. Choć jego podejście jest unikalne, warto spojrzeć na nie w kontekście innych znanych koncepcji kwestionujących materialistyczny obraz świata, aby lepiej zrozumieć, gdzie się wpisuje i czym się wyróżnia. Dwa popularne przykłady to hipoteza symulacji Nicka Bostroma i teorie Donalda Hoffmana.
Czy żyjemy w Symulacji Komputerowej? (Nick Bostrom)
Filozof Nick Bostrom zasłynął argumentem, który sugeruje, że istnieje znaczące prawdopodobieństwo, iż żyjemy w zaawansowanej symulacji komputerowej stworzonej przez przyszłą, "postludzką" cywilizację. Jego rozumowanie sprowadza się do dylematu:
Albo cywilizacje takie jak nasza prawie nigdy nie osiągają etapu, na którym mogą tworzyć takie symulacje (np. ulegają zagładzie).
Albo takie zaawansowane cywilizacje po prostu nie są zainteresowane tworzeniem symulacji swoich przodków.
Albo… my prawie na pewno jesteśmy w takiej symulacji (bo jeśli symulacje są możliwe i chętnie tworzone, to symulowanych świadomości będzie znacznie więcej niż tych "oryginalnych").
Argument Bostroma to głównie eksperyment myślowy oparty na prawdopodobieństwie i założeniu, że świadomość może działać na komputerze. Jest szeroko dyskutowany, ale też krytykowany, głównie za to, że trudno go udowodnić lub obalić (jest niefalsyfikowalny) i za potencjalnie ogromne koszty obliczeniowe takiej symulacji.
Rzeczywistość jako interfejs? (Donald Hoffman)
Z kolei Donald Hoffman, naukowiec zajmujący się percepcją, twierdzi, że nasze zmysły wcale nie pokazują nam obiektywnej rzeczywistości. Jego Teoria Interfejsu porównuje naszą percepcję do pulpitu komputera: ikony są użyteczne do pracy, ale nie odzwierciedlają prawdziwej, złożonej struktury komputera. Ewolucja, według Hoffmana, wyposażyła nas w taki "interfejs", który pomaga przetrwać (maksymalizuje przystosowanie), a niekoniecznie odkrywać prawdę o świecie.
Idąc dalej, w realizmie świadomościowym, Hoffman sugeruje, że fundamentalną rzeczywistością nie jest materia, lecz sieć świadomych "agentów", a świat fizyczny, który postrzegamy (czas, przestrzeń, obiekty), jest czymś wtórnym, konstruowanym przez te świadomości. Jego teorie, choć oparte na badaniach, również spotykają się z krytyką, m.in. za kontrowersyjne tezy o ewolucji i brak jasnych, testowalnych przewidywań.
Campbell na tle innych
Zestawiając Campbella z Bostromem i Hoffmanem, widzimy różne podejścia do podobnego problemu:
Bostrom skupia się na logice i prawdopodobieństwie symulacji komputerowej, nie wnikając głęboko w naturę świadomości czy cel istnienia.
Hoffman wychodzi od badań nad percepcją i ewolucją, argumentując, że świat fizyczny jest iluzją (interfejsem), a u podstaw leży świadomość (agenci).
Campbell tworzy rozbudowany system metafizyczny, gdzie świadomość jest fundamentalna (LCS, IUOC), rzeczywistość jest wirtualna i obliczalna, a całość ma jasny cel: ewolucję świadomości ku miłości/niskiej entropii poprzez wolne wybory. Kluczowe dla niego są też osobiste, subiektywne doświadczenia (OOBE, medytacja) jako droga do poznania tej struktury.
Wszystkie te podejścia łączy kwestionowanie materializmu jako pełnego wyjaśnienia rzeczywistości. Wszystkie też, w różnym stopniu, napotykają na podobne wyzwania: trudności z empiryczną weryfikacją i akceptacją w głównym nurcie nauki. Teoria Campbella wyróżnia się jednak silnym naciskiem na celowość, ewolucję duchową i osobiste doświadczenie jako źródło wiedzy, co czyni ją unikalną, ale jednocześnie bardziej podatną na krytykę z perspektywy metodologii naukowej.
Co z tego wynika dla nas? Życie w symulacji, AI i zaproszenie do eksploracji
Teoria "My Big TOE" Thomasa Campbella jest bez wątpienia fascynującą i intelektualnie pobudzającą próbą odpowiedzi na najgłębsze pytania dotyczące istnienia. Stanowi rozbudowany system metafizyczny, który stara się zintegrować naukę, duchowość i osobiste doświadczenie. Jednakże, jest to teoria wysoce spekulatywna, obarczona poważnymi problemami metodologicznymi, w szczególności brakiem solidnych dowodów empirycznych i trudnościami z falsyfikowalnością. Jej recepcja w głównym nurcie nauki jest znikoma, a wiele z jej założeń i interpretacji (np. dotyczących entropii czy mechaniki kwantowej) budzi wątpliwości.
Sam Campbell zachęca do osobistej eksploracji poprzez medytację, rozwijanie intuicji i badanie własnej świadomości jako drogi do weryfikacji jego modelu. Choć takie praktyki mogą mieć wartość dla rozwoju osobistego, należy je równoważyć koniecznością zachowania krytycznego myślenia, naukowego sceptycyzmu oraz świadomością braku konsensusu naukowego i dostępności alternatywnych, bardziej ugruntowanych wyjaśnień dla zjawisk, które Campbell interpretuje jako potwierdzenie swojej teorii.
Szczególną ostrożność należy zachować wobec teorii aspirujących do miana "Teorii Wszystkiego", które próbują wyjaśnić dosłownie każdy aspekt rzeczywistości, od fizyki kwantowej po miłość, sens życia i UFO. Ich ogromny zakres i często elastyczne pojęcia mogą sprawiać, że stają się niemal niemożliwe do obalenia, ponieważ każde nowe dane można potencjalnie zinterpretować tak, by pasowały do modelu. Istnieje ryzyko, że takie teorie stają się zamkniętymi systemami przekonań ("belief traps", przed którymi ostrzega sam Campbell w innym kontekście), a nie narzędziami do generowania nowych, testowalnych hipotez. Krytyczne podejście wymaga zadawania pytań nie tylko "Czy ta teoria może to wyjaśnić?", ale przede wszystkim "Czy jest to najlepsze, najbardziej oszczędne wyjaśnienie?" oraz "Jakie konkretne, ryzykowne przewidywania ta teoria czyni, które odróżniają ją od innych modeli i które można poddać empirycznej weryfikacji?".
Ostatecznie, eksploracja takich modeli jak "My Big TOE" Campbella, hipotezy symulacji Bostroma czy świadomego realizmu Hoffmana ma wartość w poszerzaniu horyzontów myślowych i stymulowaniu debaty nad fundamentalnymi pytaniami. Pokazują one, że być może rzeczywistość jest znacznie bardziej złożona i tajemnicza, niż sugeruje to nasz codzienny, zdroworozsądkowy obraz świata. Jednakże, w poszukiwaniu odpowiedzi na te pytania, kluczowe jest zachowanie intelektualnej dyscypliny, rygoru metodologicznego i krytycznego dystansu, opierając się na dowodach i logice, a nie jedynie na sile przekonań czy atrakcyjności narracji.
Zaproszenie do dalszych poszukiwań powinno być zawsze połączone z zachętą do myślenia otwartego, ale przede wszystkim krytycznego.
Nawiązanie do poprzedniego tekstu:
Jakiś czas temu, zainspirowany pytaniem na naszym Discordzie o obliczeniowej teorii umysłu, zagłębiłem się w argumenty Rogera Penrose'a. Penrose, opierając się m.in. na twierdzeniu Gödla, przekonuje, że ludzka świadomość i rozumienie wykraczają poza to, co może osiągnąć jakikolwiek algorytmiczny system, sugerując, że kluczem mogą być zjawiska kwantowe w mózgu.
Teoria Thomasa Campbella, choć wychodzi z zupełnie innych przesłanek - osobistych doświadczeń paranormalnych i fizyki systemów informacyjnych - prowadzi do podobnie radykalnych wniosków na temat natury świadomości i jej prymatu nad materią. Oba te podejścia, mimo różnic, rzucają wyzwanie dominującemu materialistycznemu paradygmatowi i zmuszają do zadania fundamentalnych pytań: Czym naprawdę jest umysł? Czym jest świadomość? I jaka jest nasza rola w tym wielkim, tajemniczym wszechświecie?
Choć odpowiedzi wciąż szukamy, eksploracja takich modeli jak ten Campbella czy Penrose'a poszerza horyzonty i pokazuje, że być może rzeczywistość jest znacznie bardziej fascynująca i pełna możliwości, niż nam się na co dzień wydaje (ja nie mogę przestać zagłębiać się w ten temat). Zapraszam Cię do własnych poszukiwań i dzielenia się przemyśleniami na naszym Discordzie!
Google wchodzi w Vibe Coding, czyli edytor kodu od Google dostępny za darmo przez przeglądarkę
Według Google “Chmurowe, agentowe środowisko deweloperskie zaprojektowane, aby przyspieszyć tworzenie, testowanie, wdrażanie i uruchamianie aplikacji AI gotowych do produkcji - wszystko w jednym miejscu.”
Według mnie - atak na Cursor, Lovable, Bolt i v0.
Niemniej jednak to nie miejsce na oceny, to zostawiam Tobie - czytelnikowi. Wartość narzędzia będzie zależała od tego jak je rozpracujesz, jak często będziesz używać, co z nim zrobisz.
Google Firebase studio to edytor kodu do vibe codingu. Używając promptów możesz spróbować stworzyć aplikację.
Wchodząc na stronę nie wygląda to jak typowy edytor kodu, wygląda to jak interfejs taki jak w Grok czy ChatGPT. Twórcy rozwiązania sugerują, że prosty prompt w stylu “stwórz aplikację, która generuje przepisy bazując na zdjęciach produktów znajdujących się w mojej lodówce” wystarczy, aby stworzyć aplikacje.
To krótkie umówienie funkcji Firebase Studio:
Szybkie prototypowanie aplikacji AI: Możesz stworzyć podstawową aplikację webową (na przykład w Next.js) za pomocą prostych poleceń w języku naturalnym, obrazków czy szkiców. System sam łączy to z narzędziami do AI, jak Genkit i Gemini, więc nie musisz ręcznie ustawiać wszystkiego.
Edycja przez rozmowę z AI: Jeśli chcesz coś zmienić, pogadaj z AI (Gemini) w aplikacji. Możesz poprosić o dodanie logowania użytkowników, zmianę wyglądu czy dodanie nowych funkcji - i to wszystko dzieje się automatycznie, bez grzebania w kodzie, jeśli nie masz na to ochoty.
Ręczne edytowanie kodu: Jeśli wolisz sam wziąć sprawy w swoje ręce, masz dostęp do edytora kodu (podobnego do VS Code), z pomocą AI do pisania, debugowania i integracji z usługami Firebase.
Podgląd na różnych urządzeniach: Możesz od razu zobaczyć, jak działa twoja aplikacja - generuje link lub kod QR, żeby przetestować ją na komputerze, telefonie czy tablecie.
Łatwe publikowanie: Gdy jesteś gotowy, jednym kliknięciem opublikujesz aplikację za pomocą Firebase App Hosting. To załatwia budowanie, hosting i nawet obsługę serwerów.
Współpraca w czasie rzeczywistym: Możesz podzielić się linkiem do swojego projektu, żeby inni mogli dołączyć i edytować razem z tobą - jak w Google Docs.
Wkrótce mają dodać więcej, jak agenty AI do migracji kodu, testowania modeli AI czy pisania dokumentacji.
Ważne:
Aplikacja jest darmowa, więc Twoje wiadomości, wygenerowany kod, prompty są wysyłane do Google i na ich podstawie mogą trenować ich kolejne modele. Nie ma jeszcze informacji na temat tego kiedy pojawi się płatna opcja z usunięciem opcji treningu modeli przez Google.
To narzędzie mocno przywiązuje Cię do środowiska Google, przeniesienie projektu z Firebase Studio do Bolta, Lovable czy edytora kodu może wymagać od Ciebie znacznych zmian w kodzie.
🥡 AI na Wynos - nowości AI
💻 Grok 3 jest dostępny przez API! → zobacz
👨🏻💻 Grok 3 dostępny za darmo w Cursor → zobacz
👐🏻 OpenAI szykuje się do premiery o3 oraz nowych modeli o4 i o4-mini. → zobacz
👐🏻 Kolejny przeciek od OpenAI, nowe modele GPT-4.1? → zobacz
⚙️ Google wprowadza nowe Tensor Processing Units (TPU) Ironwood. 3600 razy mocniejszy niż pierwsza generacja → zobacz
🎭 OpenAI pozywa Elona Muska, role się odwróciły → zobacz
🎬 W nowym Shreku 5 głos Osła będzie dubbingowany przez Macieja Stuhra przy pomocy sztucznej inteligencji → zobacz
🔍 W Gemini możesz teraz użyć Deep Research napędzanego przez obecnie najlepszy model AI Gemini Pro 2.5. Funkcja jest dostępna dla użytkowników bez płatnego planu.
📬 Czytałeś/-aś wydanie z 09.04? Treść “AI zna historię Twojej rodziny 👵🏻🌳👴🏻
🔠 Wymiatacz do generowania tekstów 🎉 Festiwal umiejętności AI 📆 Prawnicze wydarzenie roku 💼 AI Jobs” - trafiła na Twój mail w minioną środę. Sprawdź skrzynkę.
Joe Rogan Experience #2259 - Thomas Campbell
Pełna rozmowa z Thomasem Campbellem, twórcą modelu, o którym jest to wydanie. Zachęcam do obejrzenia!“My Big Toe : Awakening, Discovery, Inner Workings. The Complete My Big Toe Trilogy Unifying Philosophy, Physics, and Metaphysics” - Thomas Campbell
Cała trylogia poświęcona temu jak widzi świat Thomas Campbell. Nie mogłem znaleźć tej książki w języku polskim. W Polsce, jest ona dostępna jedynie na Krainie Książek.
Dzięki za przeczytanie tego wydania newslettera Horyzont AI!
Jeśli jesteś tu pierwszy raz - dołącz za darmo, aby regularnie otrzymywać takie treści na swojego maila.
A jeśli już jesteś subskrybentem i dotarłeś tutaj, oceń treść:
Jeżeli chcesz słuchać treści newsletterów w formie audio, to subskrybuj nasz kanał youtube - gorąco zachęcamy!